Połączyła nas wiara w sztukę. W milczeniu szrafowaliśmy ołówkiem całe połacie kartonu. Czarna jak rozżarzony od środka węgiel bryła goreje żarem sztuki.Bryła wetknięta w poprzek placu jest jak ukłucie szkłem… A w środku jasność.Początek wszystkiego.Nie wygraliśmy. Ale wiele przeszło do innych projektów.Najważniejsze przeżycie projektowe, początek nowego, dobrego myślenia o architekturze,Czy mogło coś lepszego pozostać? |